niedziela, 3 lipca 2016

Rozdział XIII - Kocham Cię

Justin Bieber

Wczoraj poprosiłem Ryana o przysługe. A mianowicie ma zabrać Taylor gdzieś abym mógł swobodnie porozmawiać z Seleną. Tak wiem ostatnia nasza rozmowa nie była przyjemna bowiem ja tylko krzyczałem i nie dałem dość do słowa. Potrzebowałem czasu aby móc wszystko przemyśl na spokojnie. Gdy ochłonełem dotarło do mnie że mimo iż Selena jest w ciąży nie ze mną to nie zmieniło moich uczuć do niej. Nadal ją kocham. Bardzo żałuje moich słow kierowanych tamtego dnia do niej. W emocjach nazwałem jej dziecko bachorem a nie powinienem bo bezbronne dziecko nie jest niczemu winne. Chce ją przeprosić i mam nadzieje że mi wybaczy. Mam nadzieje że jest jeszcze jakiś cień szansy abyśmy mogli być razem. Ale czy ona mi wybaczy?
Zaparkowałem przed domem mojego przyjaciela i zamiast wyjść z auta siedziałem w środku i czułem jak moje serce wali jak oszalałe a ręce zaczynają się pocić. Najprawdopodobniej powodem tego były nerwy. Bałem się jak cholera. Opanowanie nerwów zajęło mi kilka minut gdy się uspokoiłem wysiadłem z auta i zamknęłem je kluczykiem poczym skierowałem się pod dom swoich przyjaciół. Dobrze wiedziałem że Ryan dobrzr wykonał swoje zadanie i razem z Tay wyszli z domu. Gdy stanęłem przed drzwiami natychmiast nacisnąłem dzwonek który odrazu zaczął dzwonić. Czekałem aż Selena mi otworzy jednak dość długo to trwało dlatego też naciskałem dzwonek kilka razy. Dzwi wkońcu otworzyły się a w nich ujrzałem Selenę. Dziewczyna wyglądała na zaskoczoną że mnie widzi. Po przywitaniu się z nią zaczeliśmy rozmawiać. Dziewczyna natychmisat powiedziała że naszych przyjaciół nie ma w domu. Gdy powiedziałem że przyszedłem do niej i dlaczego nadal nie zostałem wpuszczony do mieszkania.
- Mogę wejść ? - zapytałem. Ona bez chwili zastanowienia wpóściłam mnie do środka i zamknęła za nami drzwi. Po chwili byliśmy w salonie.
- Napijesz się czegoś ? - zapytała niepwnie spoglądając na mnie.
- Nie. Przyszedłem tu porozmawiać z Tobą a nie pić - powiedziałem spoglądając na brunetkę.
- O czym ? Przecież ostatnio wszystko powiedziałeś a raczej wykrzyczałeś. - powiedziała nie okazując żadnych emocji. Wiedziałem że ostatnio przegiełem. Ale nie powinna mi się dziewić. Szargały mną emocje.
- Wiem Selena że przegiełem wyzywając ciebie tzn wyzywając was - oznajmiłem.
Brunetka patrzyła na mnie bez słowa.
- Przepraszam - dodałem po chwili.
- Fajnie przeprosiłeś to teraz już możesz wyjść Justin - usłyszałem z ust dziewczyny.
- Co ? Nie ! Ja jeszcze nie skończyłem ! - krzyknąłem aby dać jej do zrozumienia że ta rozmowa nie może się tak zakończyć.
- I widzisz znowu to robisz. Znowu krzyczysz - upomniała mnie patrząc karcącym wzrokiem.
- Wiem. Ale nie możesz od tak kazać mi wyjść mam tyle do powiedzenia. Wysłuchaj mnie - poprosiłem.
- Masz 5 minut Justin - odpowiedziała.
- Wiem że przegiełem ostatnio. Ale gdy na spokojnie przemyślałem sobie cała tą sytuację doszłem do wniosku że nadal Ciebie kocham Sel - powiedziałem przegryzając dolną wargę ze zdnenerwowania.
- Super - wymruczała bez emocji. Wydawało mi się że przyszedłem tu po nic. Że kobieta mojego serca już mnie nie kocha.
- Dlaczego jesteś taka ? - zapytałem podchodząc bliżej niej na co ona automatycznie zrobiła krok w tył. Zabolało.
- Myślisz że po tym wszystkim poprostu żuce ci się w ramiona jak powiesz mi że mnie kochasz ? - zapytała.
- Wiem że nie. Ale postaw się w mojej sytuacji ja byłem załamany gdy odeszłaś. Tego wieczoru chciałem ci się oświadczyć a ty? Ty poprostu uciekłaś nie wyjaśniając mi nic. Tylko zostawiłaś ten pierdolony list - powiedziałem patrząc na brunetkę. Zauważyłem że w jej oczach gromadzi się płyn i prowdopodobnie zaraz wypłynie na jej policzki.
- Dlaczego to zrobiłaś ? - zapytałem.
- Jestem tak cholernie w Tobie zakochany że chce być z tobą i wychowywać z Tobą dziecko. Nie obchodzi mnie że to najprowdopodobnie nie jest moje - oznajmiłem a z oczu Seleny zaczęły spływać łzy. Wyciągnęłem dłoń w jej strone chcać ją przyciągnąć do siebie jednak ona znowu się odsunęła. Unikała mojego dotyku.
- Chcesz wiedzieć dlaczego ? Bo kurwa Cie kochałam - krzyknęla niespodziewanie w moją stronę. Nie rozumiałem tego. Jak można zostawić kogoś ucieć bez słowa tym bardziej kochając kogoś. Nie odpowiedziałem nic pozwoliłem jej mówić.
- Nie chciałam Ci niszczyć kariery. Uciekłam abyś mógł rozwijać się i znaleźć się na szczycie sławy tak jak zawsze o tym marzyłeś - dodała po chwili.
- Jak mogłaś myśleć że swoją osobą będziesz niszczyć mi kariere ?- zapytałem.
- Justin ja myślałam że tak będzie lepiej. Gdy dowiedziałam się że jestem w ciąży byłam zaszokowana nie chciałam wtedy dziecka. Myślałam że jak ci o tym powiem będziesz zły dlatego wolałam odejść - powiedziała a mnie zamurowało. Nie docierało do mnie to wszystko.
- Ty chcesz mi powiedzieć że - nie dokończyłem czując jak łzy lecą z moich oczu spojrzałem na brzuch Seleny.
- Tak to twoje dziecko - usłyszałem w odpowiedzi. To wszystko nie mieściło mi się w głowie. Dlaczego ona myślała że będę zły gdy powie mi o ciąży.
- Boże będę miał dzieckoo..z miłością mego życia - wymruczałem lekko dławiącym się głosem spowodowanym tym że płakałem.
- Dlaczego nie powiedziałaś mi o tym wcześniej ? - zapytałem patrząc na brunetkę która również była zalana łzami.
- Bałam się Justin że zniszczymy ci życie..a ostatnio gdy chciałam Ci powiedzieć to nie dałeś mi szansy - odpowiedziała.
- Jaki ja jestem głupi. Myślałem że jesteś w ciąży z innym a ty pod sercem nosisz owoc naszej miłości - wyszeptałem podchodząc do dziewczyny. Tym razem nie odsunęła sie ode mnie. Objąłem brunetkę i przysunęłem ją bliżej siebie. Byłem szcześliwy że mam ją znowu w swoich ramionach. Po chwili odsunęłem się delikatnie od niej i położył swoją dłoń na jej dość dużym już brzuszku.
- Rusza się -  wyszeptała dziewczyna z uśmiechem na twarzy.
- O matko rzeczywiście - odpowiedziałem czując jak ponownie moje policzki stają się mokre od łez.
- Justin..- usłyszałem. Natychmiast spojrzałem na dziewczynę.
- Będziesz miał syna - dodała. A ja czułem jak radość rozrywa mnie od środka.
- Kurwa ale się ciesze nie mogę w to uwierzyć - krzyknąłem radosnie. Po chwili ukląkłem i pocałowałem brzuszek.
- Jestem twoim tatą maluszku - wyszeptałem do brzuszka.
- Selena a czy ty mi wybaczysz ? - zapytałem wstając i spoglądając na Selene.
- Już Ci wybaczyłam Justin - odpowiedziała z delikatnym uśmiechem.
- Tylko nie mogę odrazu do Ciebie wrócić. Zróbmy to stopniowo - dodała patrząc mi w oczy.
- Dobrze Kochanie jak chcesz. Dla ciebie tzn dla was zrobie wszystko - odpowiedziałem. Zbliżyłem delikatnie swoją twarz do twarzy Seleny i delikatnie musnełem usta Sel. Ku mojemu zaskoczeniu dziewczyna odwzajemniła pocałunek.
- Kucham Cie Selena - wyszeptałem
- Ja Ciebie też Justin - odpowiedziała.
Wtedy usłyszeliśmy głośne bicie braw. Obróciliśmy się oboje w stronę drzwi i zobaczyliśmy naszych przyjaciół.
- W końcu widze was razem ! - krzyknęła Taylor i podbiegła do nas przytulając nas obojga.
- Super stary ! - powiedział Ryan przybijając mi piątke.
- Też się ciesze że Mi wybaczyła - odpowiedziałem całując głowę brunetki. Na co ona się uśmiechnęła.
- Będę miał syna. Będę miał rodzinę - powiedziałem radosnym głosem. Na co wszyscy szczerze się uśmiechnęli. Byłem naprawdę szczęsliwy gdy dowiedziałem się że dziecko które nosi pod sercem moja ukochana jest moje. Będę miał syna kurwa ! Nie mogę w to uwierzyć. Najbardziej ciesze się że Selena mi wybaczyła i na nowo będziemy próbować być szczęśliwi.





Zapraszam do czytania mojego nowego bloga :) 

          http://wildheartjb.blogspot.com/?m=1

3 komentarze:

  1. Genialny 💖 z resztą jak zwykle 😘 cieszę się, że w końcu poroznawiali 💕 ona musi dpbniego wrócić 💞 wiem, ze razem będą tworzyć cudowną rodzinę ❤ juz nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału 😍 życzę dużo weny 💖😘💕💞❤😍

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę uwierzyć w to, że oni znowu są razem <33
    Jus w końcu się skapnął, że to jego dziecko!
    A Selli mu wybaczyła i są razem <33 Cudnie!
    Czekam na następny kochana z niecierpliwością.
    Zapraszam do siebie ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dobrze, że znowy są razem. Będę na pewno bardzo szczęśliwa rodziną. Czekam na nexta i na pewno zajrzę na Twój nowy blog :)

    OdpowiedzUsuń