wtorek, 19 lipca 2016

Rozdział XX - DNA

Justin Bieber

Mineło już 7 miesiecy odkąd Sel urodziła. Mały Jexon rośnie jak na drożdzach.
W tym czasie urodziła też Kendall po narodzinach jej syna zrobiliśmy testy na ojcostwo. Dziewczyna początkowo nie chciała się zgodzić na nie ale po moich namowach zgodziła się. Dzisiaj powinny przyjść wyniki. Od rana chodze w nerwach a Selena próbuje mnie uspokoić mimo że sama się denerwuje.
- Kochanie uspokój się wkońcu - usłyszałem ponownie z ust swojej ukochanej. Odwróciłem się w stronę brunetki i spojrzałem w jej oczy w nich widziałem troskę.
- Kochanie - zaczęłem.
- Justin nie chce slyszeć z twoich ust nic negatywnego - uprzedziła mnie dziewczyna podchodząc do mnie i obejmując mnie w pasie.
- Chciałem Ci tylko powiedzieć że Cie kocham - dokończyłem. Obiejmując swoją ukochaną.
- A ja chce Ci powiedzieć że mimo tego jaki będzie wynik i tak będę cie kochać - odpowiedziała a zaraz po tym wpiła się w moje usta. Co natychmiast odwzajemniłem.
Gdy staliśmy tak obięci usłyszałem dziwięk przychodzącej wiadomości na mój telefon. Wyjęłem go z kiszeni i odblokowałem a po chwili przeczytałem wiadomość.
- To od Cornelii - powiedziałem chowając telefon. Na moje slowa Selena odsunęła się ode mnie.
- Co chciała ? - zapytała z delikatnym uśmiechem.
- Pyta czy już przyszły wyniki - odpowiedziałem.
- I pyta czy może wpaść - dodałem.
Selena pokiwałam potwierdzająco głową. Mówiłem już że Selena przez ostatnie miesiace zaprzyjaźniła się z Corą ? Jak nie to teraz mówie. Obie dziewczny polubiły sie co mnie zdziwiło. I conajważniejsze nie czuje aby Cora mnie podrywała. Cieszy mnie to bo nie chciałbym aby moja narzyczona czuła się zagrożona albo coś w tym stylu. Wyjęłem telefon ponownie z kieszeni i odpisałem Corneli że może przyjść. Wtedy usłyszałem dzwięk dzwonka.
- Ja otworze - krzyknęła Selena i biorąc naszego synka na rece znikneła za drzwiami salonu. Teraz więcej czasu spędzamy w solonie głównie dlatego że mały Jexon chodzi w chodziku. Czułem coraz większe emocje w zwiazuku z przyjściem wyników.
- Są - powiedziała Sel wracając do salonu. W dłoni trzymała dużą białą kopertę. Poczym mi ją podała. Otworzyłem ją natychmiast i zacząlem czytać.
,, W związku zleceniem badań dna które mają na celu sprawdzić ojcostwo pomiędzy przypuszczalnym ojcem Justinem Bieberem a nieletnim dzieckiem Abrachamem Jenner. Stwierdzamy że na 99 procent wykluczamy ojcostwo wyżej wymienionego Justina Biebera. Nie ma zgodności z pobranymi próbkami. "
- Nie jestem ojcem ! - krzyknąłem z radości. Na co brunetka szeroko się uśmiechnęła.
- Mówiłam ! Tak się ciesze kochanie - oznajmiła całując mnie namiętnie. Czułem się szcześliwy bowiem nie musiałem sie teraz martwić o to że Selena i mały będą pokrzywdzeni.
- Gołąbeczki z czego się tak cieszycie ? - usłyszeliśmy głos naszej znajomej.
- Justin nie jest ojcem syna Kendall - powiedziała radośnie moja narzyczona biorąc naszego synka z chodzika na rece.
- To super ciesze sie Justin - oznajmiła blądynka.
- Idę przebrać Jexona - usłyszałem glos brunetki która chwilę później znikneła z salonu. Wtedy Cora podeszła do mnie i przytuliła mnie w geście radośći. Wtedy nie myślałem że coś złego robi ale chwilę później się przeliczyłem. Cornelia niespodziewanie pocałowała moje usta. Byłem w szoku nie odwzajemniłem pocałunku ani też go nie przerwałwm.
- Co ty robisz ? - zapytałem gdy blądynka się odsuneła ode mnie.
- Nic kocie - usłyszałem z jej ust.
- Całuje cie - zaśmiała się.
Byłem zaszokowany jej bezpośrednią postawą wobec mnie.
- Przecież ja mam narzyczoną z którą sie przyjaźnisz ! - powiedziałem dość głośno.
- Oj Justin ty naprawdę nic nie rozumiesz - powiedziała uśmiechając się szeroko.
- To mi wytłumacz - oznajmiłem.
- Nie teraz. - odpowiedziała poczym wyszła z salonu.
Ja stałem i zastanawiałem się nad tym czy powiedzieć o zachowaniu Cornelii swojej kochanej czy może jednak nie aby jej niepotrzebnie denerwować.
- A gdzie Cora ? - usłyszałem słodki głos Seleny która wróciła do salonu ale bez synka.
- Musiała wracać bo ktoś tam do niej dzwonił - odpowiedziałem delikatnie się uśmiechając do swojej towarzyszki. Tak. Postanowiłem nie martwić Seleny tym co miało miejsce kilka minut wcześniej. Miałem bowiem nadzieje że ta akcja ze strony blądynki była jadnorazowa. Podeszłem do brunetki i objąłem ją w pasie.
- A gdzie Jexon ? - zapytałem patrząc w piękne oczy brunetki.
- Śpi - odpowiedziała krótko.
Gdy uslyszałem odpowiedz wiedziałem że nie możemy przegapić takiej okazji. Chciałem zbliżenia ze swoją narzyczoną. Dlatego też bez zastanowienia wpiłem się w usta dziewczyny i zaczęłem namiętnie całować jej usta.
- Justin nie możemy - wyszeptała miedzy pocałunkami.
- Jexon śpi - odpowidziałem nabierając coraz wiekszą ochote na sex ze swoją kobietą.
- Ale salon sukni ślubnych nie - odpowiedziała odpychając mnie od siebie. Przyznam byłem zawiedziony.
- Muszę odebrać suknie a ślub już za 2 dni kochanie - dodała.
- Jak mus to mus - odpowiedziałem z delikatnym uśmiechem.
- To ja lece. Jexon jak wstanie daj mu butelke - powiedziała ubierając buty.
- Dobrze - wyszeptałem podchodząc ponownie do Seleny i objąłem ją w pasie.
- Wiesz nie mogę się doczekać nocy poślubnej - wyszeptałem w jej ucho przegryzając delikatnie jej ucho.
- Będę miała męża zboczonego - zaśmiała się delikatnie muskając moje usta i wyszła. Ja wróciłem z przedpokoju do salonu i siadając na sofię włączyłem telewizję. Nie mogę uwierzyć że tak w krótkim czasie zostałem ojcem mam wspaniałego synka i że mam cudowną kobietę która zostanie moją żoną za 2 dni. Wiem że życie bez Jexona i Seleny nie miało by sensu. Byłbym nikim mimo że mam sławe i pięniadze. Oni są dla mnie wszystkim.
- Jestem cholernie szcześliwy - wyszeptałem sam do siebie gdy przełączałem kanały. 





No to tak moi drodzy. 😊
To jest ostatni rozdział tego opowiadania. Jeszcze tylko dodam epilog i the end 😊

2 komentarze:

  1. Genialny rozdział. Tą Core to bym powiesiła na żyrandoli za ten jej tempy blond łeb. Jak może całować Justina, skoro przyjaźni się z Selena i zdaje sobie sprawę, że za chwilę Jus i Sel staną się małżeństwem. Już nie mogę doczekać się epilogu. Życzę dużo weny kochana i do następnego 😘😍💖💕❤💞

    OdpowiedzUsuń
  2. Cora jest idiotką. Cieszę się, że Sel i Jus biorą ślub i dziecko Kendell, nie jest Biebera. Szkoda, że powoli zbliżamy się do końca. Mam nadzieję że będzie happy end :* Czekam i życzę dużo weny ^^

    OdpowiedzUsuń