Selena Gomez
Gdy Justin poszedł otworzyć drzwi ja w tym czasie byłam w łazience chcąc doprowadzić się do porządku po upojnych chwilach z moim narzyczonym. Boże nie wierze w to że Justin miłość mojego życia poprosił mnie o rękę. Gdy ułożyłam włosy i ubrałam ciuchy które miałam na sobie do pewnej chwili wyszłam z łazienki i wyszłam z pokoju. Byłam bardzo ciekawa kto do nas przyszedł bo ponoć mieliśmy pobyć tylko we dwoje. Gdy weszłam do salonu zobaczyłam naszych przyjaciół.
- Gratulacje kochana ! - krzyknęła Taylor żucając mi się na szyje.
- Dziękuje - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy. Gdy dziewczyna odsunęła się ode mnie odrazu podeszłam do Justina wtulając się w jego bok.
- No no Bieber nam dorasta - powiedział Ryan udając że wyciera niewidzialną łzę.
- Dla takiej kobiety warto - oznajmił mój ukochany całując mnie w czubek głowy.
- Wiesz Selena Justin to wszystko planował od dwóch tygodni - powiedziała Taylor.
- A to wy wszystko wiedzieliście ? Tylko ja się ostatnia dowiedziałam - zaśmiałam się patrząc na przyjaciół.
- Wkońcu miała to być niespodzianka - oznajmił Ryana.
- Dla mnie najważniejsze jest to że się zgodziłaś - odezwał się Justin przesyłając mi szeroki uśmiech.
- Ale przyznajcie się że wam przeszkodziliśmy - zaśmiał się Ryan. A ja poczułam jak moje policzki robią się bordowe.
- Nie interesuj się stary - odpowiedział Justin i zaraz po tym musnął delikatnie moje usta.
- Ide się ubrać bo jeszcze dołączy do nas jedna osoba - oznajmił i znikł opuszczając salon. Ze zdziwieniem spojrzałam na swoich przyjaciół który wymieniali się dziwnymi spojrzeniami.
- Wiecie kto to ? - zapytałam mając dziwne przeczucie ze i tak niczego się od nich nie dowiem. Oni w odpowiedzi tylko wzruszyli ramionami kręcąc przecząco głowami. Pyłam pewna że wiedzą tylko nie chcą mi powiedzieć. Nie nalegałam dłużej aby wijawili mi kim jest osoba która jeszcze do nas dołączy ponieważ do salonu wrócił Justin. Chłopak natychmiast znalazł sie przy mnie.
- Co wy macie takie dziwne miny ? - zapytał patrząc na naszych przyjaciół.
Ryan zakaszlał wymuszając ten odruch.
- Sel pyta kto jest tajemniczym gościem - oznajmił natychmiast.
- Powiedzieliście jej ? - zapytał natychmiast szatyn.
- Hej ja tu jestem - wtrąciłam się denerwowało mnie to że rozmawiają praktycznie o mnie tak jakby mnie tu nie było.
- Kochanie przepraszam - usłyszałam z ust szatyna który stanął ze mną twarzą w twarz.
- To może mi łasawie powiesz kto tu jeszcze przyjdzie - rzuciłam zakładając na piersi krzyżując je. Mój narzyczony podrapał się nerwowo po karku.
- Zostawcie nas samych na chwilę - poprosił naszych przyjaciół tym samym nawet nie spuścił ze mnie wzroku ani na chwilę. Ryan razem z Tay wyszli bez słowa.
- Więc ? - zapytałam powracając do tematu. Szatyn wziął głeboki oddech a za chwile powoli wypuścił powietrze. Stanął na przeciw mnie i złapał mnie delikatnie za biodra.
- Kochanie tylko się nie denerwuj na mnie ok ? Bo chciałem dobrze myśląc nad tym bardzo długi czas - oznajmił.
- Justin do rzeczy proszę - poprosiłam. Nie lubie gdy ktoś owija w bawełnę wolę gdy ktoś mi mówi wszystko prosto z mostu.
- No dobra chodzi o to że zaprosiłem tu - nie dokończył. Bo w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi.
- To ja pójdę otworzyć - oznajmił i szybko wyszedł z salonu. Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć w salonie zostałam sama. Podczas czekania na powrót swojego chłopaka podeszłam do okna aby sprawdzić widoki które będę teraz każdego dnia widzieć.
- Selenaaa - usłyszałam głos którego nie spodziewałam sie usłyszeć. Niepewnie odwróciłam się w stronę wejścia do salonu. Gdy otwróciłam się moim oczom ukazała sie moja matka. Stałam tak bez ruchu i bez słowa nie wiedziałam co mam powiedzieć i jak się zachować. Tęskniłam za nią ale też pamiętałam o tym jak mnie potraktowała gdy wsadzili do wiezienia mojego ojca. Wywaliła mnie z domu i zerwała kontakt.
- Co ty tu robisz ? - wydusiłam po dłuższym czasie.
- Justin mnie zaprosił - odpowiedziała niespuszczając ze mnie wzroku.
- Myślisz że teraz usiądziemy i będziemy piły kawę i śmiały się zbyle czego tylko dlatego bo mój nażyczony cie tu zaprosił - powiedziałam oschle spoglądając na kobiete. Kobieta podeszła bliżej mnie i wyciągnęła do mnie rękę jednak ja nie odważyłam się na ten gest.
- Przyszłam tutaj aby z Tobą porozmawiać i Cię przeprosić Selena - wyszeptała.
- Chciałam Cie przeprosić że wtedy tak cię potraktowałam - dodała natychmiast.
- Myślisz że przyjdziesz tu po tylu miesiącach po tym jak wyrzuciłaś mnie z domu i się mnie wyrzekłaś bo wolałaś być z tym mordercą - wykrzyczałam czując jak słona ciecz spływa po moich policzkach.
- Wiem co zrobiłam. Ale uwierz mi że żałuje. Byłam zaślepiona miłością do twojego ojca. Omotał mnie ale gdy wyszło na jaw że to on zlecił gwałt na tobie zerwałam z nim i chciałam tu przyjść i z tobą porozmawiać - odpowiedziała.
- Ale gdy pewnego dnia poszłam do Justina ciebie tam nie było - dodała.
- Nie wiem czy mówisz prawde. Zraniłaś mnie bardzo czułam się jak śmieć przez ciebie potraktowany - powiedziałam dławiącym się głosem.
- Wybacz mi córeczko - powiedziała błagalnym głosem. Nie wiedziałam co mam zrobić co powiedzieć. Kochałam ją bo to wkońcu moja matka ale nie wiem czy dam rade jej wybaczyć. Postanowiłam spróbować.
- Mamo - wyszeptałam podchodząc bliżej mojej matki. Kobieta odrazu przytuliła się do mnie z całych sił.
- Córeczko - wyszeptała. Obie stałyśmy wtulone w siebie i płakałyśmy jak małe dzieci. Gdy odsunęłam się od mamy spojrzałam w jej oczy które mówiły to co czuje. Widziałam w nich smutek żal a zarazem szczęscie.
- Wybacze Ci ale nie wiem czy będę wstanie zapomnieć - oznajmiłam.
- Dziękuje kochana - odpowiedziała uśmiechając się poprzez łzy.
Wtedy do pokoju wszedł Justin razem z naszymi przyjaciółmi. Odrazu szatyn znalazł się przy mnie i objął mnie ramieniem.
- Wszystko wporządku ? - zapytał. Pokiwałam głową potwierdzająco.
- To co świetujemy wasze zaręczyny ? - zapytał radosnym głosem Ryan trzymając kieliszki i szampana w dłoniach. Każdy pokiwał głową potwierdzająco.
- Dla Ciebie kochanie mam soczek - oznajmił Justin podając mi butelke z sokiem. Wszyscy zaczeliśmy rozmawiać i śmiać się. Byłam szczęśliwa że mam przy sobie wszystkie najważniejsze osoby w swoim życiu.
- Gratulacje kochana ! - krzyknęła Taylor żucając mi się na szyje.
- Dziękuje - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy. Gdy dziewczyna odsunęła się ode mnie odrazu podeszłam do Justina wtulając się w jego bok.
- No no Bieber nam dorasta - powiedział Ryan udając że wyciera niewidzialną łzę.
- Dla takiej kobiety warto - oznajmił mój ukochany całując mnie w czubek głowy.
- Wiesz Selena Justin to wszystko planował od dwóch tygodni - powiedziała Taylor.
- A to wy wszystko wiedzieliście ? Tylko ja się ostatnia dowiedziałam - zaśmiałam się patrząc na przyjaciół.
- Wkońcu miała to być niespodzianka - oznajmił Ryana.
- Dla mnie najważniejsze jest to że się zgodziłaś - odezwał się Justin przesyłając mi szeroki uśmiech.
- Ale przyznajcie się że wam przeszkodziliśmy - zaśmiał się Ryan. A ja poczułam jak moje policzki robią się bordowe.
- Nie interesuj się stary - odpowiedział Justin i zaraz po tym musnął delikatnie moje usta.
- Ide się ubrać bo jeszcze dołączy do nas jedna osoba - oznajmił i znikł opuszczając salon. Ze zdziwieniem spojrzałam na swoich przyjaciół który wymieniali się dziwnymi spojrzeniami.
- Wiecie kto to ? - zapytałam mając dziwne przeczucie ze i tak niczego się od nich nie dowiem. Oni w odpowiedzi tylko wzruszyli ramionami kręcąc przecząco głowami. Pyłam pewna że wiedzą tylko nie chcą mi powiedzieć. Nie nalegałam dłużej aby wijawili mi kim jest osoba która jeszcze do nas dołączy ponieważ do salonu wrócił Justin. Chłopak natychmiast znalazł sie przy mnie.
- Co wy macie takie dziwne miny ? - zapytał patrząc na naszych przyjaciół.
Ryan zakaszlał wymuszając ten odruch.
- Sel pyta kto jest tajemniczym gościem - oznajmił natychmiast.
- Powiedzieliście jej ? - zapytał natychmiast szatyn.
- Hej ja tu jestem - wtrąciłam się denerwowało mnie to że rozmawiają praktycznie o mnie tak jakby mnie tu nie było.
- Kochanie przepraszam - usłyszałam z ust szatyna który stanął ze mną twarzą w twarz.
- To może mi łasawie powiesz kto tu jeszcze przyjdzie - rzuciłam zakładając na piersi krzyżując je. Mój narzyczony podrapał się nerwowo po karku.
- Zostawcie nas samych na chwilę - poprosił naszych przyjaciół tym samym nawet nie spuścił ze mnie wzroku ani na chwilę. Ryan razem z Tay wyszli bez słowa.
- Więc ? - zapytałam powracając do tematu. Szatyn wziął głeboki oddech a za chwile powoli wypuścił powietrze. Stanął na przeciw mnie i złapał mnie delikatnie za biodra.
- Kochanie tylko się nie denerwuj na mnie ok ? Bo chciałem dobrze myśląc nad tym bardzo długi czas - oznajmił.
- Justin do rzeczy proszę - poprosiłam. Nie lubie gdy ktoś owija w bawełnę wolę gdy ktoś mi mówi wszystko prosto z mostu.
- No dobra chodzi o to że zaprosiłem tu - nie dokończył. Bo w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi.
- To ja pójdę otworzyć - oznajmił i szybko wyszedł z salonu. Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć w salonie zostałam sama. Podczas czekania na powrót swojego chłopaka podeszłam do okna aby sprawdzić widoki które będę teraz każdego dnia widzieć.
- Selenaaa - usłyszałam głos którego nie spodziewałam sie usłyszeć. Niepewnie odwróciłam się w stronę wejścia do salonu. Gdy otwróciłam się moim oczom ukazała sie moja matka. Stałam tak bez ruchu i bez słowa nie wiedziałam co mam powiedzieć i jak się zachować. Tęskniłam za nią ale też pamiętałam o tym jak mnie potraktowała gdy wsadzili do wiezienia mojego ojca. Wywaliła mnie z domu i zerwała kontakt.
- Co ty tu robisz ? - wydusiłam po dłuższym czasie.
- Justin mnie zaprosił - odpowiedziała niespuszczając ze mnie wzroku.
- Myślisz że teraz usiądziemy i będziemy piły kawę i śmiały się zbyle czego tylko dlatego bo mój nażyczony cie tu zaprosił - powiedziałam oschle spoglądając na kobiete. Kobieta podeszła bliżej mnie i wyciągnęła do mnie rękę jednak ja nie odważyłam się na ten gest.
- Przyszłam tutaj aby z Tobą porozmawiać i Cię przeprosić Selena - wyszeptała.
- Chciałam Cie przeprosić że wtedy tak cię potraktowałam - dodała natychmiast.
- Myślisz że przyjdziesz tu po tylu miesiącach po tym jak wyrzuciłaś mnie z domu i się mnie wyrzekłaś bo wolałaś być z tym mordercą - wykrzyczałam czując jak słona ciecz spływa po moich policzkach.
- Wiem co zrobiłam. Ale uwierz mi że żałuje. Byłam zaślepiona miłością do twojego ojca. Omotał mnie ale gdy wyszło na jaw że to on zlecił gwałt na tobie zerwałam z nim i chciałam tu przyjść i z tobą porozmawiać - odpowiedziała.
- Ale gdy pewnego dnia poszłam do Justina ciebie tam nie było - dodała.
- Nie wiem czy mówisz prawde. Zraniłaś mnie bardzo czułam się jak śmieć przez ciebie potraktowany - powiedziałam dławiącym się głosem.
- Wybacz mi córeczko - powiedziała błagalnym głosem. Nie wiedziałam co mam zrobić co powiedzieć. Kochałam ją bo to wkońcu moja matka ale nie wiem czy dam rade jej wybaczyć. Postanowiłam spróbować.
- Mamo - wyszeptałam podchodząc bliżej mojej matki. Kobieta odrazu przytuliła się do mnie z całych sił.
- Córeczko - wyszeptała. Obie stałyśmy wtulone w siebie i płakałyśmy jak małe dzieci. Gdy odsunęłam się od mamy spojrzałam w jej oczy które mówiły to co czuje. Widziałam w nich smutek żal a zarazem szczęscie.
- Wybacze Ci ale nie wiem czy będę wstanie zapomnieć - oznajmiłam.
- Dziękuje kochana - odpowiedziała uśmiechając się poprzez łzy.
Wtedy do pokoju wszedł Justin razem z naszymi przyjaciółmi. Odrazu szatyn znalazł się przy mnie i objął mnie ramieniem.
- Wszystko wporządku ? - zapytał. Pokiwałam głową potwierdzająco.
- To co świetujemy wasze zaręczyny ? - zapytał radosnym głosem Ryan trzymając kieliszki i szampana w dłoniach. Każdy pokiwał głową potwierdzająco.
- Dla Ciebie kochanie mam soczek - oznajmił Justin podając mi butelke z sokiem. Wszyscy zaczeliśmy rozmawiać i śmiać się. Byłam szczęśliwa że mam przy sobie wszystkie najważniejsze osoby w swoim życiu.
Boże genialny rozdział <3 tego się nie spodziewałam <3 cieszę się, że Selena pogodziła się z mamą <3 mam nadzieję, że jej mama naprawdę zrozumiała swój błąd i że to nie jest żadna zagrywka z jej strony. Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3 cieszę się, że Selena z Justinem są zaręczeni i razem wychowają maleństwo <3 mam nadzieję, że już nikt nie będzie ich w stanie rozdzielić <3 czekam na kolejny rozdział i życzę dużo weny kochana :*
OdpowiedzUsuń