środa, 15 czerwca 2016

Rozdział III - Nowe życie

Selena Gomez

Minął tydzień odkąd przeprowadziłam się do Ottawy a zarazem odeszłam od Justina. Teraz mieszkam sama w nowym mieście gdzie nikt mnie nie zna i mojej przeszłości. Teraz muszę sobie sama radzić. Szukałam pracy ale bez skutecznie. Nie brakuje mi pieniedzy bo mam przecież spadek który odziedziczyłam po dziadkach. Chciałam jedynie zająć się czymś aby nie myśleć o przyjaciołach i Justinie których zostawiłam bez słowa. Tęsknie za nimi i nie ma dnia bym nie myślała o nich. A tym bardziej o nim. Gdzie co chwile w radiu mówią o nim. Właśnie wróciłam do domu. Po kolejnej nie udanej próbie dostania pracy.
Wchodząc do domu zauważyłam że obok mojego domu co chwile kręci się policja która spogląda na domy tak jakby szukali czegoś bądź kogoś. Zamykając drzwi odrazu skierowałam się do salonu aby usiąść i odpocząć. Mój odpoczynek nie trwał długo bo gdy tylko usiadłam rozległ się dzwonek do drzwi. Pospiesznie podeszłam do drzwi i otworzyłam je a przed sobą zobaczyłam policjanta.
- Dzień dobry. Pani Selena Gomez ? - zapytał policjant spoglądając na mnie.
- Tak to ja - odpowiedziałam nie pewnie.
- Coś zrobiłam ? Złamałam prawo ? W jakikolwiek sposób ? - zapytałam zanim mężczyzna zdołał cokolwiek powiedzieć.
- Nie. Mogę wejść ? Porozmawiamy w domu - oznajmił z uśmiechem. Natychmiast wpuściłam policjanta do mieszkania i oboje weszliśmy do salonu.
- Mogę dowiedzieć się w końcu po co szukała mnie policja ? - zapytałam niecierpliwie.
- Tak. Dostaliśmy zgłoszenie że Pani zaginęła. Ale jak widać Pani się dobrze ma - powiedział spoglądając na mnie a następnie zaczął coś notować w zeszyciku.
- Coo ?! - prawie krzykłam z niedowierzenia w to co przed chwilą usłyszałam.
- Ja się przeprowadziłam poprostu a nie zaginęłam -dodałam natychmiast wyjaśniając.
- Teraz to wiemy. Dostaliśmy najwyraźniej błędne zgłoszenie - powiedział.
- Pan Bieber będzie musiał się dobrze tłumaczyć - powiedział a ja myślałam że zemdleje słysząc nazwisko. Nie mogłam uwierzyć że mimo iż prosiłam go aby mnie nie szukał on robi po swojemy i jeszcze wciąga w to policje.
- No to przepraszamy za najście - usłyszałam głos policjanta otrząsając się z szoku. Wiedziałam że muszę zrobić wszystko aby Justin nadal nie wiedział gdzie jestem.
- Przepraszam..- zaczęłam co zwróciło uwagę policjanta.
- Czy może pan nie mówić Justinowi gdzie mieszkam? Nie chce aby mnie znalazł - zapytałam.
- Dobrze ale powiem mu że jest pani cała i zdrowa - odpowiedział z uśmiechem na twarzy. Odprowadziłam mężczyznę do wyjścia a sama wróciłam do salonu szukając w mojej torebce telefonu komórkowego. Mając go w dłoni wybrałam numer i przyłożyłam go do ucha.
- Słucham - usłyszałam po drugiej stronie telefonu. Przez chwilę miałam zawachanie nie byłam pewna czy się odezwać. Jednak zrobiłam to biorąc głeboki oddech.
- Tu Selena. Taylor posłuchaj mnie uważnie..- powiedziałam poważnym głosem.
- Selena kochanie powiedz co u Ciebie ? Jak się czujesz i dziecko ? Gdzie mieszkasz ? - usłyszałam miliony pytań z ust koleżanki.
- Taylor wszystko u mnie dobrze. Przynajmniej na tyle dobrze jak może czuć się dziewczyna po zostawieniu chłopaka którego kocha całym sercem - powiedziałam zamykając oczy aby zatrzymać łzy które zaczęły mi napływać od oczu.
- Wróć do niego. Kochacie się a oboje cierpicie - oznajmiłam Tay smutnym głosem.
- Nie mogę.. nie chce aby rezygnował z kariery - odpowiedziałam
- Wiesz uwielbiam cie ale w tym to nie masz racji..kochasz go a on ciebie napewno by wybrał Ciebie a gdyby wiedział że spodziewasz się jego dziecka..
- Nie on nie może o tym wiedzieć ! - krzyknęłam stanowczo do słuchawki.
- Tay była u mnie policja. Jak będziesz widzieć Justina to przekonaj go aby dał sobie spokój - poprosiłam.
- Boże Selena błagam Cie ! - odpowiedziała
- Tak ma poprostu być - powiedziałam smutnym głosem.
- Muszę kończyć odezwę się jeszcze - dodałam i zakończyłam natychmiast rozmowę. Schowałam telefon spowrotem do torebki i sama rzuciłam się na sofę i zaczęłam ryczeć. Wiedziałam że muszę przestać o Nim myśleć i za nim rozpaczać bo przecież sama podjełam taką decyzję. Muszę zacząć nowe życie i zacząć myśleć o Sobie i dziecku które noszę pod sercem.

Justin Bieber

Około 14.30 dostałem telefon z policji że szybko mam się u niech zjawić ponieważ znaleźli Selene. Jadąc do nich byłem pełen nadzieji że za kilka minut zobacze swoją ukochaną. Jednak tak się nie stało. Policjanci najpierw opierdolili mnie za kłamstwo a później poinformowali mnie że Selena mieszka w innym mieście i nie chce mnie widzieć. A adresu mi nie podzadzą bo Ona sobie tego nie życzy.
Jestem załamany w drodze z komisariatu zajechałem do baru w którym niegdyś siedzieliśmy razem z Taylor , Ryanem i Seleną..a teraz ? Siedze tu sam i pije kieliszki wódki w nadzieji że to coś zmieni. Siedziałem już w tym barze dobre 3 godziny i czułem się że mam już dość ale nie chciałem przestać pić aby nie wytrzeźwieć i znowu nie cierpieć.
- Kurwa Bieber co ty robisz ?! - usłyszałem głos Taylor która stanęła naprzeciw mnie.
- Pijee nie widzać ? - zapytałem a następnie wypiłem kolejny kieliszek.
- Ogarnij się chłopie ! Zapomnij o niej ! - mówiła dość głośno aby chyba do mnie dotarło.
- Nie umiem o niej zapomnieć..ja ją kocham - odpowiedziałem opierając głowę o rękę.
- Jeśli ją kochasz to daj jej odejść Justin. Zacznij nowe życie bez niej tak samo jak ona bez Ciebie - oznajmiła moja przyjaciółka proszącym tonem. Wiedziałem że powinienem tak zrobić. Powinienem dać jej odejść i nie szukać jej.
- Nie wiem czy będę potrafił bez niej żyć - powiedziałem czując jak łzy płyną mi po policzku.
- Musisz - usłyszałem w odpowiedzi.
Tay chciała coś jeszcze powiedzieć jednak nie miała już szansy ponieważ do mojego stolika podeszła wysoka piękna brunetka.
- Cześć Justin - wyszeptała nachylając się się ku mojej twarzy aby musnąć moje usta. Pozwoliłem jej na to.
- Cześć piękna - odpowiedziałem kładąc dłoń na jej pośladku.
- Mogę prosić Cię o autograf ? - zapytała poczym wpiła się w moje usta. Odwzajemniłem jej pocałunek. Potrzebowałem tego od dłuższego czasu.
- Możesz prosić mnie o co tylko chcesz - wyszeptałem łapiąc dziewczynę za dłoń kierując się do wyjścia.
- Justin ! - usłyszałem zdenerwowany głos Taylor. Natychmiast odwróciłem się w jej stronę.
- Co ty kurwa robisz ! A Selena przecież..- nie dokończyła.
- Jej tu nie ma.. zaczynam nowe życie - odpowiedziałem poczym odwróciłem się i wyszedłem z baru w towarzystwie swojej nowo poznanej koleżanki. Nie rozumiałem złości Taylor przecież sama jeszcze niedawno kazała mi zapomnieć i zacząć życie bez niej. A gdy natrafiła się seksowna okazja do tego abym starał się zapomnieć to ona mnie przed tym powstrzymywała. Gdy znalezłem się razem z dziewczyną u mnie w domu odrazu przeszliśmy do rzeczy. Dziewczyna była całkiem niezła w te klocki. Gdy skończyliśmy ona wyszła a ja leżałem dalej na łóżku.
- Kurwa to jest życie. Będę pierdolił takie laski jak Ona i będę korzystał z życia. I za żadne skarby świata nigdy już się nie zakocham - powiedziałem sam do siebie. Postanowiłem że nie będę już szukał Seleny że mimo iż ją kocham pogodzę się jakoś z jej odejściem. A jej nieobecność zastąpie alkoholem i dziwkami które bez zastanowienia włażą mi do łóżka.



4 komentarze:

  1. Genialny <3 jak ja bym dorwała Justina to nogi bym mu z dupy powyrywała. Jeszcze przed chwilą płakał po odejściu Seleny, a już zabiera do łóżka nową laskę. Normalnie natrzaskać mu to mało. Cudowna historia. Nie mogę się doczekać nowego rozdziału. Dużo weny i do kolejnego :*

    OdpowiedzUsuń
  2. No to się porobiło... durni są obydwoje 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wierzę co tu się dzieje...
    Bieber - dupek. Selena - idiotka.
    Kuźwa, ale się dobrali!
    Czekam na kolejny :**
    Natalunka x.x

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo.... Co tu się dzieję? Zaczyna być ostro... Wspaniały rozdział. Życzę dużo weny na kolejny. Do następnego kochana ^^

    OdpowiedzUsuń