niedziela, 26 czerwca 2016

Rozdział IX - Dziękuje wam

Justin Bieber

Dziś czuje się znacznie lepiej niż po tym jak zerwałem z Kendall. Miałem chwilowe zwątpienie że nie słusznie postąpiłem ale dotarło do mnie że mimo wszelkich prób podjętych aby zapomnieć o Selenie nie powiodły się. Ona jest całym moim światem. Kocham ją z całego serca. Wtedy gdy wracałem z koncertu i chciałem się jej oświadczyć wtedy już byłem pewny tego że Sel to kobieta mojego życia. Chciałem tworzyć z nią dom, ożenić się i mieć dzieci.. no właśnie dzieci. A skoro o nich mowa rano czytałem gazete i co na pierwszej stronie zobaczyłem ?! Selene no tak powinienem się cieszyć bo znam adres gdzie znajduje się ten brukowiec i gdybym chciał to poszedłbym tam i zarządał adresu Gomez. Ale na to potrzebuje czasu ponieważ w gazecie było zdjęcie Seleny w ciąży. Nie mam pojęcia co o tym myśleć czy naprawdę jest w stanie błogosławionym czy może to tylko zwykły fotomontaż aby zbudzić sensacje? Dowiem się tego zaraz po tym jak wrócę z imprezy charytatywnej na której daje małe show a później wybiorę się do swojej przyjaciółki aby spędzić razem z nimi jej urodziny. Mimo że teraz mam mało czasu dla samego siebie chce być z Taylor i Ryanem w ten dzień. Są dla mnie bardzo ważni. Mam nadzieję że się ucieszą na mój widok.

Ryan Butler

- Kurwa czemu dopiero teraz mi mówisz że Selena będzie dziś na twoich urodzinach ? - wrzasnąłem zdenerwowany. Nie powinnem krzyczeć na Tay tym bardziej że są jej urodziny ale nie mogłem tego opanować.
- Ryan bo wiedziałam że zaraz będziesz się darł jak teraz. Wiem że jej nie lubisz ale to moja przyjaciółka - usłyszałem w odpowiedzi z ust mojej kobiety.
- No właśnie nie lubie jej ! A dlaczego ?! Bo zostawiła naszego przyjaciela nie mówiąc mu nic - oznajmiłem podniesionym głosem. Tak Tay miała rację kiedyś lubiłem Selene ale odkąd wiem jaka jest prawda i co ukrywa przd Bieberem nie mogę jej nawet zdzierzyć. Moim zdaniem tak nie postępuje osoba która kocha. Przez nią nawet ja i Tay musimy okłamywać Justina udając że nie mamy pojęcia gdzie jest jego miłość. Mam nadzieje że nie będzie mnie nienawidził gdy to wszystko wyjdzie najaw.
- No tak wiem. Ale przecież pomagasz mi w planie aby wrócili do siebie - powiedziała moja dziewczyna.
- Tak owszem pomagam ale robie to dlatego że mnie o to prosiłaś - odpowiedziałem wyciągając paczkę papierosów z kieszeni poczym jednego z paczki i odpaliłem go zaciągając się dymem.
- Rayan..prosze cie..przynajmniej udawaj że jest wszystko okej - usłyszałem błagalny głos Tay. Westchnąłem głośno i spojrzałem na bładynkę która robiła minę małego bezbronnego szczeniaczka. Uwierzcie mi wyglądała przesłodko a zarazem zabawnie.
- Proszę koooochaaaanieeee - dodała po chwili przeciągając ostatnie słowo. Uśmiechnąłem się mimo wolnie.
- Dobrze ale robie to tylko dla Ciebie słońce - odpowiedziałem poczym podszedłem do dziewczyny i objąłem ją w pasie. Dziewczyna odrazu obdarowała mnie pocałunkiem a ja nie pozostawałem jej dłużny.
- Dziękuje jesteś kochany - wyszeptała gdy tylko oderwaliśmy nasze usta od siebie.
- Wiem - zaśmiałem się cicho.
- A o której będzie Selena ? - zapytałem.
W tym samym momencie rozległ się dzwonek do drzwi. Moja kochana odsunęla się ode mnie i ruszyła w stronę wyjścia z salonu.
- Właśnie już jest ! - krzyknęła znikając na przedpokoju.
Wiedziałem że muszę być opanowany aby nie potrzebnie wkurzać się na obecność Gomez. Jak ja bym chciał aby Bieber tu teraz wpadł na chwile. Wiem że miałbym u niego przejebane za tajemnice ale przynajmniej by wiedział że zostanie ojcem. Westchnąłem cicho na tą myśl. I wtedy wróciła Tay do salonu razem z Seleną. Dobra Ryan bądz dzielny dasz radę. Pomyślałem i zrobiłem sztuczny uśmiech.
- Hej - usłyszałem niepewny głos Gomez.
- Cześć Selena - odpowiedziałem starając się aby brzmieć jak najbardziej przyjaźnie.
- Wow..wyglądasz ładnie. Ciąża ci służy - powiedziałem uśmiechając sie dalej jak idiota.
- Dziękuje - odpowiedziała.
- Nie ma za co. Szkoda tylko że Justin nic nie wie o tym że nosisz jego dziecko pod sercem - powiedziałem niekontrolując swych słow.
- Ryan ! - krzyknęła Tay. A ja jebłem się z płaskiej dłoni w czoło. Nie chciałem akurat tego powiedzieć Selenie jakoś samo tak wyszło.
- Spokojnie Tay. Wiem że mnie nie cierpisz bo odeszłam od Justina ale tak wybrałam. I dziękuje że trzymasz dalej to w tajemnicy - powiedziała Selena siadając na sofie.
- Robie to tylko dla Tay - burknęłem. Spojrzałem na swoją dziewczynę i w jej oczach widziałem gniew. I gdyby mogła to by mnie zabiła tym wzrokiem. Pośpiesznie wyszedłem z salonu i opósciłem dom aby się przewietrzyć i ochłonąć. W tym celu usiadłem na schodkach przed drzwiami.

Selena Gomez

Po przybyciu do domu swojej przyjaciółki miałam nieprzyjemną rozmowe z Ryanem. Wiedziałam że mnie nie lubi z powodu tego co zrobiłam ale nie dziwiłam  mu się. Bo zapewne tak samo bym traktowała jego jakby skrzywdził Tay. Siedziałam i rozmawiałam z Tay już od ponad godziny. Ona sączyła drinka a ja popijałam sok pomarańczowy a Ryan pił piwo i oglądał jakiś film od czasu do czasu się odzywając. Wtedy przypomniało mi się że muszę przeprosić ich za coś czego nigdy im nie powiedziałam a napewno zrobił to Bieber po przeczytaniu listu.
- Em..słuchajcie - zaczełam przez co oboje spojrzeli na mnie.
- Chciałam was przeprosić za coś czego wam nie powiedziałam na początku znajomości - dodałam a na twarzy Tay zobaczyłam delikatny uśmiech.
- Sel nie musisz my już wszystko wiemy - powiedziała.
- Taa.. Justin nam powiedział że byłaś chora na białaczkę - wtrącił Rayan.
- No właśnie i dlatego chce was przeprosić że nie powiedziałam wam tego ja tylko on.. - oznajmiłam.
- Spokojnie nie gniewamy się kochana - powiedziała pocieszającym głosem moja przyjaciółka.
- Właśnie akurat za to ja się nie gniewam. Ważne że wyzdrowiłaś - powiedział Rayan i nawet widziałam że jego kąciki ust delikatnie się podniosły. Chyba chciał się uśmiechnąć.
- Dziękuje wam - powiedziałam z ulgą.
Gdy rozmawiałam dalej z Taylor o naprawde różnych sprawach usłyszałyśmy dzwięk dzwonka. Przez ten dzwięk doznałam ciarek na skórze bo był głośny i strasznie miał piskliwy dzwięk.
- Kochanie pójdziesz otworzyć ? - zapytała Tay swojego chłopaka.
- Jasne. Pewnie listonosz przyniółm mi czapkę tą co zamówiłem - powiedział wstając z miejsca na którym siedział i znikł za drzwiami salonu.
- Co chwilę coś nowego zamawia - wymruczała blądynka z uśmiechem na twarzy. Uśmiechnęłam się w odpowiedzi i powróciłyśmy do wcześniejszego tematu.








5 komentarzy:

  1. Genialny 😍😍😍 już się nie mogę doczekać, aż Justin wparuje do salonu i zobaczy Selenę 💖💖💖 mam nadzieję, że nie zdenerwuje jej za bardzo 😘😘😘 w końcu Selena nie może się deneewować za bardzo ❤❤❤ czekam na następny i życzę dużo weny na kolejne rozdziały 💞💞💞 do następnego 💕💕💕

    OdpowiedzUsuń
  2. jesteś wspaniała niemoge się doczekać następnego rozdziału chociarz przerwałaś w takim momencie mam nadzieje że justin niepuści seleny dopuki niewyjaśni mu dłczego odeszła ślę ci potoki weny i czekam na następny s niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo cholera... Daj szybko następny, bo zwariuje!
    Genialny jak zawsze. Ciekawe jak Biebs zareaguje.
    Chciała bym zobaczyć Sell z brzuchem... ^^
    Dawaj szybko kolejny! Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Daj szybko się nie doczekam q takim momencie przerwałaś💔😭😢😅

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezu... Mam nadzieję że się spotkają. Proszę proszę Do następnego Czekam z niecierpliwością ^^

    OdpowiedzUsuń